Sprawa polska za granicą. Pisać o nieporozumieniach gabinetów i przewłoce dyplomatycznej, szkoda papieru. Dziś właśnie dwa tygodnie, jak posłowie moskiewscy wręczyli trzem dworom noty Gorczakowa, jak cesarz Napoleon powziął myśl zerwania stosunków z Moskwą, jak dał o tem znać telegrafem do Wiednia i Londynu, jak hr. Rechberg nagłym zwrotem wyrzekł się Moskwy, jak tym sposobem zapobiegł zerwaniu stosunków, jak nakręcił do nowego wahania się ustający już zegar akcji dyplomatycznej, i jak wszystkie dzienniki skonstatowały jednogłośnie, że trzy mocarstwa są w zgodzie zupełnej. Rezultatem tej „zgody zupełnej” jest przewłoka dwutygodniowa, a jak Bóg da, jeszcze dłuższa, bo chodzi o rzecz nie lada. Francja i Anglja chciałyby po raz ostatni pojedynkować się z Petersburgiem - na piśmie. Austrja zaś miałaby ochotę prowadzić dłużej jeszcze swą korespondencję z Gorczakowem. I zdaje się, że tym razem znowu pójdą noty do Petersburga, noty nierównobrzmiące, a chyba tylko w najlepszym razie Francja i Anglja przemówią jednakowo. Austrja pójdzie znowu samopas, mimo zgody zupełnej z mocarstwami zachodniemi. Dzienniki napoleońskie cieszą się, że Moskwa izolowana stoi w obliczu Europy, zjednoczonej opinją publiczną. Moskwa zaś grubo się śmieje z opinji publicznej i gotuje się do walki z tymi, którzy zwykli występywać w imieniu tej opinii [...]. Pogłoski o tajemnem zbrojeniu się Francji nie ustają. Kontr-admirał La Ronciere de Nourry ma objeżdżać w cichości wybrzeża moskiewskie Bałtyku. Flotę pancerną w Cherbourgu kompletują z pośpiechem. Chodzi znowu wieść o traktowaniach z Włochami względem korpusu posiłkowego na przypadek wojny, a dzienniki włoskie rozprawiają żywo nad rolą, jaką odegrać przyjdzie Włochom w przyszłej wojnie z Moskalami. Diritto wzbrania się iść razem z Austrją, jak gdyby rzeczy stały już tak daleko, że Austrja pójdzie na Moskali i zakłóci własny spokój. Płonne obawy!