Protest księdza Mogilnickiego. Podczas rozpraw nad adresem ks. Mogilnicki wystąpił z rodzajem protestu przeciw połączeniu państwowemu Rusi z Polską, w razie gdyby ta ostatnia była odbudowaną. A założył ten protest jakoby w imieniu wszystkich Rusinów, tak galicyjskich jak i pod moskiewskiem jarzmem jęczących. W imieniu zaś galicyjskich dodał, że są wiernymi Austrjakami i jedynie w Austrji widzą swe zbawienie. My zastanowimy się jedynie nad pierwszą częścią jego oświadczenia. Druga wypływała zupełnie z jego stanowiska, jakie zajmuje w Radzie państwa, i wszyscy wiedzieli naprzód, że w tym duchu czy ks. Kuziemski, czy ks. Mogilnicki, oświadczy się, jeżeli w rozprawach głos zabierze. Zkąd szanowny ksiądz Mogilnicki powziął wiadomość, że Rusini z pod jarzma moskiewskiego nie chcą połączenia państwowego z Polską?.... czy mu to objawili przez deputację i adresy?.... czy to poznał z ich czynów?.... Wprawdzie włościanie w niektórych okolicach Podola, Wołynia i Ukrainy chwytali polskich powstańców i odstawiali ich Moskwie. Ale nie czynili oni tego w imieniu Rusi wobec powstającej Polski. Czynownicy moskiewscy, skłaniający ich do napadów i gwałtów, nie obiecywali im Rusi, lecz przyrzekali nagrodę w rublach, grunta, pastwiska, lasy dworskie, lub też straszyli ich fałszami, iż panowie chcą zaprowadzić pańszczyznę, którą car im darował. Odbudowaniem Polszczy wcale ich nie straszono, bo włościanin w Zabranych ziemiach, a osobliwie na Ukrainie pod Polszczą właśnie wyobraża sobie powrót do Kozaczyzny, a w wielu miejscach czynownicy przewrotni wiedząc o tem właśnie bałamucą lud, że car chce odbudować Polszczę pod carewiczem Konstantym jako królem, lecz że Lachy, to jest szlachta, przeciw temu bunt podnieśli. Co więcej, widząc iż ogłoszeniem Polszczy i Kozaczyzny powstańcy mogą lud do czynnego nawet wystąpienia nakłonić, sami zbierając opołczenie, głoszą i tworzą Kozaczyznę i Kozaków. Jeźli był gdzie jaki ruch kontrrewolucyjny ludu w Zabranych ziemiach i na Litwie, to nie miał bynajmniej narodowego charakteru. Moskwa usiłowała jedynie wywołać rewolucję antispołeczną, bo innej wywołać nie mogła.