Lwów 12. lutego. Na czele naszego pisma ogłaszamy dziś rozporządzenie wysokiego rządu krajowego, że w całej Galicyi jak również w Wielk. Księstwie Krakowskiem nie wolno inaczej nabywać żadnej broni ani amunicyi, jak tylko za wyraźnem pozwoleniem dyrekcyi policyi albo też władz obwodowych. Gazeta wiedeńska z 10. b. m. zawiera następujące zaprzeczenie: „Gazeta szląska z 7. b. m. donosi w korespondencyi z Krakowa z 4. b. m. o uroczystem wyjściu ochotników polskich z kościoła Panny Maryi i o starciu się ich z patrolem wojskowym u rogatek miejskich, przyczem ochotnicy dali pierwsi ognia, a patrol w końcu się cofnął. Jak możemy stanowczo zapewnić, jest powyższa wiadomość całkiem zmyślona. [...] O wypadkach w Królestwie Polskiem mamy dziś następujące wiadomości: Korespondencya z Rzeszowskiego z dnia 9. b. m., którą właśnie odbieramy, potwierdza wiadomość podaną w wczorajszej Gazecie, że wojska rosyjskie w sile 2000 piechoty i 200 kozaków bez dobycia oręża wkroczyły do Sandomierza. Powstańcy częścią w nocy uszli, częścią pokryli się po domach, częścią udali się wzdłuż Wisły w górę. Chłopi w tamtej okolicy uzbroili się i zabijają powstańców, którzy im się dostają w ręce. Kilka osób, które z tamtego brzegu Wisły prosiły o pomoc, otrzymały schronienie na naszej stronie. Wiadomość, że w Swiniach chłopi zabili kilkudziesięciu powstańców, potwierdza się. [...] Jenerał Korr donosi: Według sprawozdania naocznego świadka, Polacy w kilkugodzinnej bitwie pod Węgrowem walczyli z rzadką odwagą. Pomimo kilkakrotnego ataku trzech szwadronów ułanów powstańcy nie ustąpili. Rosyanie rozpoczęli ogień działowy, który zrządził straszne spustoszenie w szeregach powstańców; nie mniej przeto silny grad kartaczowy nie zdołał odebrać im odwagi. Po trupach swoich towarzyszy posuwali się naprzód ku działom rosyjskim, które same powstrzymywały ich waleczność, i kilkakrotnie kusili się o zdobycie tychże. [...] Zasługuje na uwagę, że powstańcy już w kilku punktach wytężali wszelkie siły, aby zdobyć nieco dział, spodziewając się, że wkrótce tę liczbę mogliby znacznie pomnożyć. Mało jest przykładu, pisze dziennik rzeczony, aby powstanie przybrało tak wielkie rozmiary, jak teraźniejsze w Polsce, nie posiadając ani jednego nawet czterofuntowego działa; powstanie teraźniejsze można by nazwać wojną na noże.