(Teatr amatorski.) Wczoraj byliśmy na przedstawieniu danem przez amatorów w sali p. T. Le Bruna na Chmielnej ulicy. Należy oddać sprawiedliwość p. Le Brunowi, że wszelkiemi siłami stara się sprawić publiczności przyjemność. Znane są jego koncerta, na których wykonywane były wyborowe dzieła najznakomitszych kompozytorów. Nie ograniczając się na muzyce, wziął się do obrabiania dramaturgji i wydawał „Gazetę muzyczną i teatralną” nie pozbawioną zajęcia, lecz z powodu nie zależących od niego okoliczności, musiał ją zamknąć. Aż oto teraz występuje znowu jako autor i aktor w własnej sztuce: „Pokój o jednych drzwiach”, którą zakończone zostało wczorajsze przedstawienie. Sztuce tej nie brak komiczności, lecz przy końcu okazała się cokolwiek przydługą, może i dla tego, że w nie wielkiej i niezbyt wysokiej sali było bardzo gorąco. Sam autor i inni uczestnicy odegrali swe role śmiało. Lecz począwszy od końca, uważamy za obowiązek oświadczyć, że i poprzedzające sztuki wykonane były przez amatorów z wielkim talentem. W komedji „Pierwej Mama” bardzo nam się podobała Zofja, córka pułkownikowej (panna S.). W sztuczce francuzkiej „Le pour et le contre” (Za i przeciw), margrabina (panna D.), odegrała bardzo smacznie swą rolę. W wyjątku z op. „Traviata” z przyjemnością wysłuchaliśmy p. Kwiecińską i p. Filleborna, przyczem musimy oddać całkowitą sprawiedliwość miłemu głosowi p. S., w wykonaniu roli Germonta. Lecz najważniejszem jest to, iż przedstawienie urządzone było przez p. Le Bruna w celu dobroczynnym, dla udzielenia pomocy rodzinie Bodurkiewicza, niedawno zmarłego artysty dramatycznego.