Łódź, 1 września. Do wsi Kałów przyjechał oficer moskiewski z Kozakami i zaczął badać p. Jaraczewskiego, zarządzającego tą majętnością, czy powstańcy nie przechodzili tamtędy, i w którą stronę się udali. Nie mógł go w tej mierze objaśnić p. Jaraczewski, bo powstańców rzeczywiście w Kałach nie było. Moskal usiłuje wmówić w niego, że byli, obiecuje mu 400 rs., a gdy i to nie pomogło, kazał mu na środku podwórza wyliczyć 20 batów. Panu S. właścicielowi, byłoby się także dostało, ale rozmawiał po francusku z oficerem, więc się tylko na pogróżce skończyło: „Quand vous recevrez 40 nahajki, vous le direz d’abord.” Oficer był ucywilizowany, młodszego pokolenia, liczący lat około 20, umiał połączyć cywilizacyę wschodnią z zachodnią, kazał bowiem bić po moskiewsku, licząc razy po francusku. Inowrocław, 3 września. [...] Dnia dzisiejszego o godzinie 8 rano otoczyło wojsko z Borku prowadzone przez żandarma Heidorna dom mieszkalny rządcy tutejszego p. Duszyńskiego. Obstawiwszy ogród i podwórze, rewidowano aż do południa. Szukano czegoś po wszystkich zakątkach, a nawet w szafach i skrzyniach. Nic jednak nie znaleziono: bo też niczego nie było. W ogóle i w naszej okolicy są rewizye na porządku dziennym. Wojsko przeszukuje dwory po kolei.
ROSYA. Helsingforg, 29 sierpnia. W mieście i okolicy coraz więcej wojsk umieszczają, i zbrojenia prowadzą się dalej. Ostatni numer gazety wychodzącej w Borga, jest bardzo ciekawy. Cała pierwsza stronnica i półtora łamu drugiej kolumny są całkiem próżne, z wyjątkiem oświadczenia drukowanego na ukoś, tej treści: „Numer ten jest ubogi w treść, ponieważ obcięła go cenzura. Cenzura przekreśliła rozprawę o powikłaniach i stosunkach, któreby mogły zajść w Finlandyi z powodu rozkwaterowania wojsk rosyjskich.” Podobnie Helsingfors Dagblad był obcięty z powodu artykułu o wolności cywilnej i politycznej. W Finlandyi odbywają się wybory sejmowe; po większej części padają głosy na liberalnych reprezentantów.