F R A N C Y A. Paryż, 22 czerwca. Już od dwóch tygodni niemal tak częste i tak długie odbywają się rady ministeryalne, że u ministra Drouyn nie mogło od tego czasu być wieczorów dyplomatycznych, nad czem podobno utyskują w poselstwach i skarżą się, że teraz nie mają bliższych skazówek co do polityki cesarskiej, mianowicie w sprawie polskiej. Noty trzech mocarstw, jak już wczoraj donosiliśmy, wysłane zostały przedwczoraj do Petersburga; notę francuską wyprawiono dopiero po skończonej radzie w Tuileriach, o godzinie drugiej; zdaje się ona co do wyrazów być zgodną z austryacką notą, ale po bliższem zastanowieniu dostrzedz można, że różni się od niej co do rzeczy samej; wszakże poprawki austryackie znacznie wpłynęły na cały układ depeszy francuskiej, która teraz z wielką tylko ostrożnością i niejasnością przemawia o reprezentacyi narodowej jako też nie nalega już na obsadzenie urzędów Polakami. Co się tyczy zawieszenia broni, znajduje się ono napomknięte, ale ubocznie, z odwoływaniem się do łaski cesarskiej i życzeniem, aby jak najprędzej powstrzymano rozlew krwi; obok tego pragnie rząd francuski, aby załatwienie sprawy polskiej powierzonem zostało konferencyi ośmiu mocarstw, które traktat i wiedeński podpisały. Depesza angielska, jak i przeszłą razą tak i tą będzie ze wszystkich najbardziej stanowczo napisana i z największą godnością. O prawdopodobnej odpowiedzi rządu rosyjskiego czytamy w korespondencyi wiedeńskiej dziennika Independence belge niektóre ciekawe i prawdopodobne szczegóły. Gabinet peterburgski uważa powstanie polskie jako sprawę zupełnie wewnętrzną swego państwa i dla tego, aczkolwiek przemawiając nader zgodnie i łagodnie, odpierać będzie bezwarunkowo wszelką myśl zwołania kongresu lub konferencyi; przystanie tylko na to, żeby zwyczajną drogą dyplomatyczną roztrząsano owe sześć punktów wniosku austriackiego, pod warunkiem jednak, że nikt żądać nie będzie ani zawarcia zawieszenia broni, ani też przywrócenia konstytucyi z roku 1815.