„Dziennik Powszechny” nr 57

Tekst na licencji CC-BY.
Tekst na licencji CC-BY.
Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: oprac. ŁS
11 III 1863

Z raportów Władz cywilnych zamieszczają się tutaj następująco szczegóły: W dniu 1(13) Lutego o godzinie 6ej wieczorem, 7miu ludzi uzbrojonych w dubeltówki i rewolwery najechało dziedzica wsi Pawłowo, Telesfora Dziedzickiego, emeryta, b. Członka Senatu, i po odczytania mu jakoby wyroku, odebrało mu życie 3ma wystrzałami. Zbrodniczy ten czyn dokonany na osobie powszechnie poważanego obywatela i głowy rodziny, wywołał powszechne oburzenie. Dnia 15 (27) Lutego, zbrojny oddział buntowników, w przechodzie przez m. Kłodawę uprowadził z sobą miejscowego burmistrza Chorzelskiego. Pomimo błagań żony, która się za nim udała, Chorzelski powieszonym został pod osadą Kiejsze do gminy Kościelec należącą, jednocześnie z sołtysem wsi Osiek, nazwiskiem Galon. W nocy z 18 (30) na 19 (31) Stycznia przybyło do wsi Klemencice do dóbr Wodzisławskich należącej, w powiecie Kieleckim, 8miu ludzi zbrojnych, którzy usiłowali zabrać konie włościaninowi Walentemu Samek, lecz ten przy pomocy sąsiadów ujął 4ch z tych ludzi i zatrzymał pod strażą. Przybyli jednak wkrótce potem w kilkunastu inni ludzie zbrojni, odbili przytrzymanych i wystrzałem z pistoletu ranili mocno w piersi pomienionego włościanina. We wsi Soseńska Wola, w powiecie Siedleckim, buntownicy w dniu 8 (20) Lutego powiesili nieznanego człowieka. Dnia 2 (14) z. m., banda buntowników w przechodzie przez kolonję Taras, w gminie Przedbórz, gubernji Radomskiej, powiesiła tam prowadzonych z sobą: żandarma nazwiskiem Majewskiego i włościanina z nazwiska niewiadomego. Przechodząca w dniu 8 (20) Lutego przez wieś Niemojew, w powiecie Sieradzkim, banda buntowników zabrała z sobą dróżnika Baltazara Predkę, który następnie znaleziony został przy drodze przywiązany do drzewa wraz z innym nieznanym człowiekiem, obadwaj zastrzeleni. W dniu 16 (28) Lutego, w lesie Baranowskim pod wsią Śniadowką, buntownicy powiesili prowadzonego z sobą z powiatu Łukowskiego żandarma. Buntownicy w czasie chwilowego pobytu w mieście Opocznie zarządzili pod rygorem prawa doraźnego pobór do band. Pobór nie przyszedł do skutku, a chociaż zarządzający usiłowali wycofać się z tego kroku, to jednak nie uspokoiło strwożonych podobnem zarządzeniem włościan, którzy, już to szukali przeciwko temu osłony u władz wojskowych, już toż opuszczali swoje siedziby uchodząc w lasy. Ztąd powstało oburzenie włościan ku stronnictwu ruchu zbrojnego, a ze swej strony uczestnicy band wywierali swą zemstę na włościanach. Czynne wystąpienie władz cywilnych i wojskowych odwróciło w Opoczyńskiem grożąco ztąd niebezpieczeństwo.

Zobacz także

19 X 1864

Wyroby szewskie w Dobrzyniu i Rypinie. Małe przemysła w drobnych naszych miasteczkach prowincyonalnych, istniejące dotychczas siłą tradycyi, dałyby się z…

18 X 1864

Przed kratkami sądu krajowego w Bernie Morawskiem toczyła się przez kilka dni rozprawa ostateczna, która zwabiała do sali posiedzeń doborową…

17 X 1864

Cisza zaczyna zajmować miejsce wzburzenia, które niespodziane przebudzenie się kwestji włoskiej, wywołało w prasie europejskiej. Parlament włoski za kilka dni…