„Czas” nr 16

Tekst na licencji CC-BY.
Tekst na licencji CC-BY.
Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: oprac. ŁS
8 II 1863

Powątpiewaliśmy, aby sprawa polska przyszła w ciele prawodawczem francuskiem na stół podczas obrad nad adresem, bo stałoby się to chyba sposobem przemycanym, to jest w poprawkach do projektu adresu, albowiem ani w mowie tronowej ani w samym projekcie adresu nie było o Polsce wzmianki. Poprawkę taką wniesiono jednak. Ze wszystkich dzienników paryzkich, jakie nas dziś doszły, jedna „L’Opinion nationale” nadmienia na czele o wniesieniu tej poprawki. Mówi ona: „Dowiadujemy się, że p. Guayard-Delalain przedstawił dziś (4go) w Izbie deputowanych poprawkę tyczącą się Polski. Przyklaskujemy tej inicyatywie, która zaszczyca zarazem tego deputowanego jak i Francyę, w imieniu której ma on przemawiać”. Depesze telegraficzne z dnia wczorajszego dają już króciutki zarys rozpraw nad tą poprawką. Oprócz wnioskodawcy, który mówił za konstytucyą polską z r. 1816, zabrał głos znany obrońca wolności Jules Favre, lecz minister Billault starał się niedopuścić, aby się zakradło do adresu choćby słówko o Polsce – i dokazał swego, bo obowiązkiem jego było czuwać, aby adres nie wyszedł poza zakres plagiatu mowy tronowej; Izba zaś poczuwa się zawsze do obowiązku posłuszeństwa. Wszystko więc odbyło się jak było do przewidzenia, prócz że p. Favre wyciągnął ministra na słowo, by mu potem przypomnieć, iż nie powiedział ni mniej ni więcej nad to co niegdyś powiedział Sebastiani w tej samej Izbie. Francya napoleońska nie znalazła zatem dla Polski ani w wspomnieniach swoich ani w widokach ani w obowiązkach wdzięczności nic więcej nad to, do czego Francya orleańska się poczuwała. Otóż kiedy po 18 latach walił się tron monarchii lipcowej, „porządek panujący w Warszawie” nie zdołał ruiny jego powstrzymać ani też zwalonego podźwignąć na nowo. Słowa ministra Billault mają tylko to dla Polaków dobrego, że nie dozwolą im łudzić się i na Francyą się oglądać, jak się na nią oglądali w r. 1831. Francya nie da im nic prócz jałowych słów bezowocnej sympatyi i ironicznej rady, aby budowali swoje nadzieje na wspaniałomyślności i liberalnych uczuciach Cesarza wszech Rosyi. Francya napoleońska nie mogłaby prawda poprzestać na frazesie adresowanym o Polsce, lecz następstwem tego frazesu musiałoby być upomnienie się, a upomnienie znaczy wojnę. Wojny zaś Francya rozpoczynać nie myśli, skoro jej przyjaźń Rosyi potrzebna dla wschodnich planów.

Zobacz także

19 X 1864

Wyroby szewskie w Dobrzyniu i Rypinie. Małe przemysła w drobnych naszych miasteczkach prowincyonalnych, istniejące dotychczas siłą tradycyi, dałyby się z…

18 X 1864

Przed kratkami sądu krajowego w Bernie Morawskiem toczyła się przez kilka dni rozprawa ostateczna, która zwabiała do sali posiedzeń doborową…

17 X 1864

Cisza zaczyna zajmować miejsce wzburzenia, które niespodziane przebudzenie się kwestji włoskiej, wywołało w prasie europejskiej. Parlament włoski za kilka dni…