Kraków 19 lutego
Podróżni przybyli z pod Pińczowa, którzy wczoraj opuścili tam tą okolicę zapewniają, że nie wiedziano tam o żadnem w tych dniach spotkaniu. Przy tej sposobności zapewniają nas, iż temu kilka dni przyszedł do Pińczowa nieliczny oddział moskiewski; na drugi dzień po jego wejściu do miasta ukazał się oddział polski, który wysłał parlamentarza z oświadczeniem, iż jeżeli Moskale nie opuszczą Pińczowa, dowódzca polski będzie zmuszonym uderzyć na miasto. Po wysłuchaniu parlamentarza Moskale opuścili Pińczów, a Polacy go zajęli. Dowiadujemy się znowu z Dziennika Powszechnego, iż dnia 2go b.m. ukazał się we wsi Poraczewo w Kaliskiem oddział polski, który rekwirował potrzebne dla siebie konie. Ten sam dziennik przynosi nam także wiadomość o powieszeniu 8go t. m. w Kowalu Marcina Burzeńskiego włościanina wsi Józefowa (…) za należenie do bandytów wieszających. Jest to więc jeden więcej dowód na poparcie twierdzenia Dziennika Powszechnego, iż lud wiejski nieprzyjaźnie jest usposobiony dla powstania. Znajdą czytelnicy pod Królestwem Polskiem niejakie szczegóły z Lubelskiego, oraz wiadomości o utarczce pod Zbuczynem. Do Krak. Ztg donoszą z granicy Rzeszowskiego o skoncentrowaniu znacznych sił moskiewskich w Lubelskiem; wedle tego doniesienia, ma tam być 53,000 wojska. Nadto wedle tego samego źródła: mają także siły przybyć w Sandomierskie i Krakowskie; zaś w Świętokrzyskich górach ma być użyty praktykowany już na Litwie przez Murawiewa środek wycinania lasów; i w tym już celu miał się udać z Sandomierza pułkownik Gołubow do Świętokrzyskich gór z dwiema rotami. Dziwna rzecz, żeby rząd rosyjski podobnych zmuszony był chwytać się środków, kiedy już od tak dawna głosi przez wszystkie swoje organa, że już niema powstania. Nareszcie wedle Kreutz Ztg w Sandomierzu i Zamościu stoi 1000 żołnierzy rosyjskich, i spostrzedz można codzienne tamże transporty wojskowe.