Doszły nas tu wieści o znacznej porażce Moskali przez oddział Rembajły w iłżeckich lasach i czterech dość pomyślnych spotkaniach w Piotrkowskiem, t.j. Denisewicza pod Radomskiem d. 20 b. m. a Wagnera pod Kamieńskiem i pod Rosprzą d. 22; czwartej potyczki nie umiano nami bliżej wskazać miejscowości. Na Oksińskiego skarżą się mocno okoliczni mieszkańcy, że miał Czengierego w ręku i mógł go pobić stanowczo, a nie zrobił tego jednak przez brak decyzyi. W ogóle ustąpienie silnych mrozów ożywiło natychmiast plac boju i spodziewać się należy, że walka jeszcze daleko więcej się rozwinie, jeżeli potrwa odwilż obecna. W każdym razie stałej zimy już się nie boimy; najgorsze przebyliśmy. W Warszawie policya moskiewska od kilku dni aresztuje i odbywa rewizye z podwójną wściekłością. Magistrat otrzymał polecenie od Trepowa, aby mu przesłał natychmiast wykazy rzemieślników, fabrykantów, kupców i bankierów; nie wiadomo jeszcze czy to ażeby ich pociągnąć na bal, czy do cytadeli, czy do podpisania adresu, czy ściągnięcia kontrybucji. Oberpolicmajster wydal rozporządzenie: 1) aby jak najwięcej osób aresztować, dopełniać jak najściślejszej rewizyi, a jeżeli kto w czemkolwiek okaże się podejrzanym, będzie miał jakie znaki symboliczne, rachunki, lub nazwiska spisane, odsyłać do cytadeli; 2) aresztować wszystkich księży chodzących po ulicach, wchodzących do domów i nie wypuszczać ich dopóty, dopóki się nie wylegitymują do kogo i poco chodzili; 3) aresztować wszystkich chodzących w czapkach baranich ; 4 ) aresztować wszystkich chodzących późno wieczorem (choć przed dziesiątą godziną, bo po tej godzinie nie wolno nikomu pokazywać się na ulicy) i dopełnić rewizyi. W ogóle zwracać pilną uwagę na ludzi młodych i cbodzących szybko.