Rosyjski pułkownik Ernroth, dowiedziawszy się o rozbiciu wojska w Janowie, pospieszył na pomoc. Wzmocniony innymi oddziałami, dopadł Zygmunta Chmieleńskiego pod Złotym Potokiem. Chmieleński po krótkim starciu bez strat cofnął się w porządku i ruszył w lasy między Włoszczową a Koniecpolem i zatrzymał się obozem pod Rudnikami.