Zebrawszy rozbitków spod Rudki, Mikołaj Nieczaj, stanął obozem na folwarku należącym do Żalina, wśród lasów i błot. Tutaj połączył się z nim Nęcki i Poznańczyk Władysław Niketty z kilkunastu ludzmi, tropiony przez Rosjan po napadzie na Kodeń. Przeciw oddziałowi polskiemu, który podczas pochodu zabrał w Świerżych kasę gminną w sumie 693 srebrnych rubli oraz 60,5 kopiejek za pokwitowaniem Wojciecha Witkowskiego, naczelnika siły zbrojnej, wyprawiono rosyjskiego podpułkownika Reńskiego, który był z pochodzenia Polakiem, z dwoma kompaniami piechoty, szwadronem kawalerii i działami.
Podpułkownik Reński, przed zbliżeniem się do powstańców, z dalekiej odległości rozpoczął ogień działowy. Jednak Mikołaj Nieczaj, mimo że miał możność wymknięcia się, postanowił przyjąć walkę. Po krótkiej wymianie strzałów piechota rosyjska zajęła folwark broniony przez powstańców, zabiła kilkunastu, a Nieczaja i Nęckiego wzięła do niewoli. Oddani pod sąd wojenny Nieczaj został rozstrzelany, a Nęcki skazany na kilka miesięcy więzienia.