Nie doczekawszy się posiłków udał się Edmund Różycki na południe, aby zbliżyć się ku kordonowi austriackiemu, spodziewając się wciąż zapowiedzianego kilkakrotnie wkroczenia Wysockiego. Pod Kustowcami dwie rosyjskie kompanie przybyłe ze Starego Konstantynowa podsunęły się pod obóz Różyckiego, lecz przesadnie poinformowane o siłach jazdy wołyńskiej, spiesznie wróciły na podwody. Różycki ruszył dalej i następnego dnia stoczył przy Karczmach Worobijowskich małą utarczkę, w której wziął do niewoli 39 Rosjan, broniących się w Karczmach. Z Worobijowskich Karczem już bez przeszkody przemaszerował przez Ostropol i zatrzymał się za Słuczą, już we Województwie Podolskim, pod Ihnatką, na uroczysku Hańczarychy.