Drugi oddział, składający się z kilku partii, jak Szamejta, Boremissy itd., pod dowództwem pułkownika Aleksandra Taniewskiego („Tetery”), ruszył równocześnie z Krakowskiego do Królestwa Polskiego. W okolicy Wolicy i Cła zaczepiony przez wojska austriackie, odpowiadając na atak, uszczuplony o 50 odciętych i dwóch zabitych, już tylko w liczbie 376, w tym 67 osób legii zagranicznej, wkroczył do Województwa Krakowskiego i zatrzymał się pod Wąsowem na wzgórzu porosłym krzakami, gdzie zaatakowany został o godzinie 11.30 przez dwie kompanii piechoty rosyjskiej i oddział objeszczyków konnych. Rosjanie uderzyli od północnego zachodu i północy na rozwiniętych na tym lesistym wzgórku Polaków, lecz po krótkim boju ogniowym uciekło z oddziału polskiego na terytorium austriackie przeszło 150 ludzi, z których część pochwytali objeszczycy.
Stu przeszło pozostałych, mianowicie 70 Polaków i 30 z legii zagranicznej wytrzymało przeszło dwugodzinny bój z pięć razy liczniejszym nieprzyjacielem. Na lewym skrzydle walczyła legia zagraniczna pod dowództwem dzielnego oficera węgierskiego i kapitana szwedzkiego Molboruge (pseudonim), w środku i na prawym skrzydle walczyli Polacy. Ostatecznie ten szczupły oddział, położywszy 20 Rosjan, a sam straciwszy kilkunastu zabitych i kilkunastu rannych, cofnął się na południe do lasku czernichowskiego. Powodem wycofanie było to, że Rosjanie, wyparłszy lewe skrzydło i oskrzydliwszy oddział polski, zaczęli zachodzić tyły powstańców. Obsadziwszy brzeg lasku czernichowskiego, Polacy walczyli jeszcze do godziny 15.00 po południu, z trzech stron osaczeni przez Rosjan, z czwartej przyparci do kordonu i zagrożeni przez oddział wojska austriackiego.
O godzinie 15.00, znużony i uszczuplony oddział, cofnął się w liczbie pozostałych 50 za kordon i tam po większej części został rozbrojony. Rosjanie ścigali uchodzących w głąb terytorium austriackiego na pola folwarku Rożanica, gdzie jeszcze kilku zranili i zabili, między innymi syna obywatela z Krakowa, Stacherskiego. W ogóle w tym boju tym poległo 28 ze strony polskiej, licząc w to rannych, dobitych przez Rosjan. Poległ między innymi, dzielnie walczący żołnierz z 1831 r., hrabia Mielżyński, dobity kilkudziesięciu pchnięciami bagnetów. 36 rannych, między nimi Ludwika Kalitę, podoficera strzelców, wzięli Rosjanie do niewoli i takąż samą liczbę zdrowych jeńców. Rosjan zginęło przeszło 30, tak pod Wąsowem, jak w lasku czernichowskim. Pod Wąsowem odznaczyli się z oficerów: Stanisław Kwiatkowski i Psarski, który dawniej odznaczył się pod Szklarami, a w czernichowskim lasku został raniony. Ranny został także dzielny oficer francuski - Latour.
____________________________________
Objeszczyk - żołnierz rosyjskiej straży granicznej