Major Bogusław Ejtminowicz, odcięty pod Ossową, przybywszy z piechotą do Żylina, rozdzielił oddziałek na części, a zatrzymawszy jedną kompanię przy sobie, ruszył z nią do Uścimowa, ochraniany przez oddział konny majora Ponińskiego i dwa plutony konnicy litewskiej. 6 stycznia stanął wraz z Józefem Lenieckim w Uścimowie.
Przeciw Ejtminowiczowi wyruszył w lasy zezulińskie rosyjski major Buchner i z rana tegoż dnia napadł na powstańców w Uścimowie. Napad tak był nagły, że konnica rosyjska wpadła do obozu razem z widetami polskimi — i zastała powstańców jedzących. Jazda, której było około setki (piechoty było do 140 osób) w tej chwili dosiadła koni i pod ogniem nieprzyjacielskim uformowała się koło kościoła, a kompania piesza zajęła furmanki.
Okrywszy flankierami furmanki, ruszono pospiesznie do Jedlanki w las parczewski. Jednak dragoni rzucili się naprzód, by zastąpić powstańcom w marszu. Wtedy Poniński ściągnął Bankierów i przypuścił szarżę na konnicę zachodzącą drogę. Szarża powiodła się i zmusiła Rosjan do cofnięcia się aż do swojej piechoty, skąd sypnął się ogień ku powstańcom i nowy oddział jazdy wysunął się przeciw Ponińskiemu.
Dotarłszy do Jedlanki, powstańcy skupili się w ciasnym wejściu i żołnierze rosyjscy dopadli ich, ciężko ostrzeliwując. Jeszcze raz powstańcza konnica ruszyła na nieprzyjaciela, ale wnet cofnęła się. Jak kto mógł w kompanii pieszej, ratował się ucieczką do lasu. Poniński, spadłszy z konia, znajdując się jakiś czas pod kopytami koni nieprzyjacielskich. Cudownie prawie ocalał, a wydobywszy się, połączył się z oddziałem.
Ejtminowicz, znajdując się na tyle konnicy, osłabiony cierpieniem fizycznym i moralnym, również spadłszy z konia, obskoczony przez dragonów rosyjskich, gdy konia dosiąść nie mógł — zginął — nie wiadomo czyli się sam zastrzelił, czy też był zabity. O pięć wiorst pod Parczewem wstrzymał Buchner dalszy pościg, rozproszywszy powstańców, którzy stracili 17 zabitych i 20 rannych wziętych do niewoli. Poległ prócz Bogusława Ejtminowicza, Świeżyriski, byłego oficer wojsk rosyjskich. Nad niedobitkami piechoty litewskiej objął dowództwo Józef Leniecki.