Opuściwszy połączone pod Kaniowolą oddziały, major Rucki stoczył drobną potyczkę podjazdową z kozakami pod Uścimowem, skąd podsunął się pod Lublin w zamiarze zaniepokojenia tamtejszej załogi. Spod Lublina marszem flankowym przez Mełgiew, Łańcuchów i Puchaczew skierował się ku Chełmowi.