Żandarmeria Narodowa we Województwie Podlaskim, pod dowództwem Zdzisława Łaskiego, rozwijała wielką ruchliwość, ciągle niepokojąc Rosjan, sprzątając im pikiety, przecinając odwroty, albo zręcznym a niespodziewanym napadem zmuszając nieraz silniejszego nieprzyjaciela do ucieczki. Z ważniejszych czynów straży było zaalarmowanie wojsk rosyjskich pod Stoczkiem. Kilkudziesięciu ludzi przez całą noc alarmowało nieprzyjaciela, znajdującego się w tym miasteczku. Zabili im dwóch kozaków i ranili kucharza przy kotle. Cały batalion podczas nocy był w ciągłym niepokoju i dopiero nad ranem opuścił Stoczek w powrocie do Mińska.