Wymknąwszy się szczęśliwie z Trzepnicy, ruszył Józef Oxiński dalej forsownym marszem. Wieczorem 29 czerwca 1863 r. zatrzymał się pod Skotnikami. Zaledwie chwilę odpoczęto, gdy pojawili się znów Rosjanie i rozpoczęła się żwawa tyralierska strzelanina wśród lasu. Oddział powstańczy uchodził w nieładzie. Tylko garść walecznych zasłaniała ucieczkę. Noc dopiero wstrzymała Rosjan od dalszego ścigania powstańców, którzy późną nocą dopadli Dobromierza, gdzie Oxiński rozpuścił oddział, prócz jazdy, która pod Aleksandrem Lüttichem ruszyła w Piotrkowskie.