Przeciw oddziałowi Aleksandra Lenkiewicza wysłano z Grodna ku Jeziorom rosyjskiego podporucznika Manteuffela w sile dwóch kompani piechoty i 30 kozaków. Rosjanie dopadli oddział powstańczy koło Sklanka. Powstańcy zajęli silną pozycję na górze „Świętych Błot", otoczonej dokoła prawie nieprzebytymi bagnami.
Rosjanie rozdzieliwszy się na dwie kolumny zaatakowali i rozbili zupełnie powstańców, mimo ich dobrej pozycji, z powodu braku broni w oddziale - na 136 ochotników było 25 strzelb. Część oddziału zginęła w błotach. Tegoż losu obawiając się dla swoich ludzi, Manteuffel wstrzymał pościg chwytając tylko dwóch powstańców do niewoli, powetowawszy sobie jednak tę małą liczbę jeńców aresztowaniem obywatela Walickiego, podejrzanego o współudział w powstaniu. Lenkiewicz, przy którym z pogromu na Świętych Błotach zostało tylko 25 ludzi, ruszył w Wołkowyskie.