Na czele dwóch kompani piechoty z dwoma działami i 60 kozakami wyruszył Kondrateńko z Kalisza w kierunku Koła, wysyłając w marszu kozaków na rekonesans. Kozacy ci starli się z plutonem flankierów pod dowództwem porucznika Błażeja Kowalskiego z kolumny Słupskiego. Ścigani na przestrzeni pół mili kozacy, straciwszy ośmiu rannych, trzech zabitych oraz konia, połączyli się z Kondrateńką. Kowalski miał tylko jednego konia zabitego.