Mały oddział strzelców konnych z powiatu sieradzkiego uderzył na piechotę rosyjską w sile 80 żołnierzy, konwojujących pociąg jadący z Warszawy do granicy, zatrzymany za Radomskiem przez wyjęcie szyn. Prócz lokomotywy jeden wagon wiozący żołnierzy został zgruchotany, a równocześnie nadbiegająca jazda rozpoczęła ogień do wysiadającej piechoty rosyjskiej, z której padło czterech zabitych i czterech ranionych, a z polskiej strony zraniono dwóch jeźdźców. Gdy piechota uszykowała się za wagonami, powstańcy nie mogąc jej stamtąd wyprzeć, odstąpili. Rosjanie wzięli jednego powstańca do niewoli, który padł z zabitym koniem, a którego miano za poległego.