Idąc z Uścienic spotkał się Józef Leniecki prowadzący swój oddział i Szydłowskiego dnia 17 listopada 1863 r. z majorem Michałem Mareckim i stanął 18 listopada na noc w folwarku Bogdance pod Puchaczewem. Na wiadomość o zbliżaniu się wysłanego z Lublina, rosyjskiego pułkownika Ćwiecińskiego z czterema kompaniami piechoty i dwoma secinami kozaków od Puchaczewa, wyruszył przeciw nim major Marecki, zajmując lewe skrzydło a Leniecki prawe pozycji powstańczej.
Wysłany przez Lenieckiego oddział po Szydłowskim, celem zajęcia folwarku z tyłu i zabezpieczenia Lenieckiemu lewego boku, wrócił bez skutku, nie mogąc z powodu bagien dotrzeć do folwarku. Tymczasem Rosjanie, po godzinnym tyralierskim ogniu przed miastem, poszli do ataku na bagnety. Widząc jednak, że powstańcy śmiało idą na ich spotkanie, zaniechali ataku i dawszy tylko ognia rotowego, prawie nic nie szkodzącego, cofnęli się do miasta pod ogniem tyralierów powstańczych.
Wtedy Leniecki i Marecki uderzyli na miasto i wyrugowali Rosjan do dworu Brzezin. Odpocząwszy nieco w Puchaczewie, zaatakowali powstańcy Rosjan ponownie we dworze w Brzezinach, wyparli i przepędzili aż do Łęcznej, nie mogąc ich jednak dalej ścigać z powodu wielkiego zmęczenia koni i ludzi. O godzinie 22.00 wieczorem wróciły oddziały na dawne stanowisko (w Bogdance), gdzie też zanocowały, mając tego dnia kilkunastu zabitych i rannych, wśród ostatnich kapelana oddziału księdza Leszczyńskiego.