W kilka dni po powrocie w Warszawskie, otrzymawszy do swoich stu koni jeszcze 20 jazdy od Ludwika Żychlińskiego, ruszył Paweł Gąsowski ("Pawełek") z rozkazu Żychlińskiego do Grodziska po broń. Tymczasem Rosjanie, dowiedziawszy się o tym ruchu, wysłali z Warszawy Zankisowa z szwadronem dragonów, szwadronem kozaków dońskich i szwadronem czerkiesów, aby wracających z bronią zaatakować.
Równocześnie otrzymano wiadomość o dwóch innych oddziałach, maszerujących przeciw kawalerii powstańczej. Pozostało jedno tylko wyjście, aby wydobyć się z otoczenia: przeprawienie się przez Wisłę pod Górą. Forsownym marszem przybywszy do wsi Przypki, chciał Paweł Gąsowski urządzić krótki odpoczynek, lecz już nadbiegł Zankisow. Cofnięto się więc wzdłuż wsi między płotami i zabudowaniami gospodarskimi, lecz wyszedłszy na pole, napotkano na piechotę nieprzyjacielską. Nie mogąc mierzyć się z piechotą, rzucił się Paweł Gąsowski na kozaków, a przełamawszy ich szeregi, wydobył oddział na czyste pole i uciekał ku lasowi, mając 11 ludzi w zabitych i rannych.
Przy przejściu mostku, we wsi Pracach przyszło do ręcznego starcia na pałasze, w którem Rosjanie straciwszy wszelką nadzieję jakichkolwiek korzyści, odstąpili po ośmiogodzinnym boju, unosząc ze sobą 20 zabitych i kilkunastu rannych. W tym starciu odznaczył się szczególnie dowodzący oddziałem adiutant Żychlińskiego porucznik Paweł Gąsowski ("Pawełek"), rotmistrz Jan Glogier, były wojskowy pruski, który poległ oraz Kochanowski, uczeń Szkoły Głównej, znakomitego męstwa młodzieniec.