Skupiwszy wokół siebie 32 prużańczyków Szczęsny Włodek ("Samucha") udał się w Kobryńskie. Przekonawszy się, że Kobryńskie się jeszcze nie ruszyło, wrócił pod Berezę Kartuską, nie bijąc się wprawdzie z Rosjanami, lecz trapiąc ich swymi pochodami. Między Piaskami a Berezą-Kartuską, spaliwszy most na Żygulance, napadł Włodek na rosyjski oddziałek zwoszczyków (woźnica, furmna) pod dowództwem feldfebla, konwojujących wielki transport płótna i zabrał transport, który jednak musiał zniszczyć, nie wiedząc co z nim począć.