W okolicy Komorowa pod Ostrowiem w Ostrołęckim organizował Konstanty Ramotowski ("Wawer"), żołnierz "Czwartaków", który później bił się w Algierze we wojsku francuskim, oddział powstańczy. Ramotowski walczył pierwotnie pod Władysławem Cichorskim i Zygmuntem Padlewskim, a udał się z małą garstką w te strony z poleceniem sformowania nowej partii powstańczej.
Powoli ściągali do niego rozbitki Padlewskiego i innych. Tym samym od koniec marca 1863 r. Ramotowski miał pod swoją komendą 200 ludzi, podzielonych na dwie kompanie piesze i 10 jazdy. Ochotnicy byli niekarny, bo zdemoralizowani porażkami i źle uzbrojeni. Unikając starcia, kręcił się Ramotowski z miejsca na miejsce, wreszcie rozłożył się obozem we wsi Borowo koło Ostrołęki. W tym miejscu dowiedział się 25 marca, że z Sokół wyruszyła wyprawa nieprzyjacielska w celu poszukiwania powstańców, pod dowództwem majora Zeissa. Wobec niemożliwości stawienia im czoła, postanowił Ramotowski rzucić się w lasy augustowskie, zwłaszcza, że otrzymał od Rząd Narodowy nominację na dowódcę siły zbrojnej południowej części tegoż województwa, z rozkazem niezwłocznego udania się tam i ożywienia ruchu.
25 marca Ramotowski wyruszył w niebezpieczny i daleki pochód. Posiłkując się podwodami, maszerując całą dobę przez lasy Czerwonego Boru, Chomontowo, Szczepankowo i Chojny, omijając Łomżę, stanął o świcie w Nowogrodzie. Rosjanie nieustannie deptali mu na piętach. Tylko gdy doszedł do Nowogrodu, już się ukazali kozacy. Celem uzyskania chwilowego odpoczynku spalił Ramotowski most na Narwi, ruszył do Morgownik i zabrał się do uszkodzenia mostu na Ciśni, czego jednak nie zdołał dokończyć. Rosjanie bowiem zająwszy Nowogród, rozpoczęli ogień do powstańców i przez pół dnia z za rzeki strzelali do nich, nie czyniąc im jednak żadnej szkody. Obawiając się, aby kozacy nie puścili się za nim wpław przez rzekę, zmienił Ramotowski nagle kierunek i przez Dębniki i Zbojno poszedł na Osowiec.
Spędziwszy 27 marca w Osowcu, a wciąż mając kozaków zaledwie o jeden do dwóch kilometrów za sobą, udał się Ramotowski przez Laski i Gawrychy, gdzie zabrał kasę leśną do Dobregolasu, gdzie rozebrawszy most na Piśni, ruszył przez Żelazną Rudę, Kąty i Rakowo do Korzenistego. Doszedłszy do Korzenistego (pod Porytym) dnia 29 marca o godzinie 23.00 w nocy, odpoczął tutaj kilka godzin. Zaopatrzywszy się w żywność, odzież, obuwie i znaczną ilość broni palnej, a nadto zwiększywszy oddział kilkunastu ochotnikami, ruszył dalej, zmieniając nagle kierunek marszu.