Ścigani ze wszystkich stron Łukaszewicz ("Hołoska") i Miładowski, zostali w końcu dopadnięci przez rosyjskiego porucznika staroingermanlandzkiego pułku Azulewicza, mającego 29 żołnierzy i bandę sformowaną przez siebie straży wiejskiej. Powstańcy straciwszy siedmiu zabitych, w tym dowódcę Łukaszewicza i czterech wziętych do niewoli, rozpierzchli się. Niedobitków doprowadził szczęśliwie do Franciszka Jundziłła, wysłany przez niego mały oddziałek jazdy.