Rozbitki Anderliniego ("Morok") w liczbie 20 powstańców, dotarłszy do Ludyni, zostały zaatakowane przez kilkudziesięciu kozaków, wysłanych z Włoszczowy. Śmiała, szarżą powstańcy zmusili Rosjan do ucieczki, lecz dla nieprzyjaciela nadeszła pomoc z Włoszczowy i zmusiła powstańców do odwrotu. W tej potyczce poległo kilku ludzi, między innymi wachmistrz Kamiński, który uciekając wpadł do młyna. Zatarasowawszy się w budynku, bronił się tak długo, że na koniec położywszy dwóch Rosjan, trzecią kulą odebrał sobie życie. Do niewoli dostał się podporucznik Wieki z byłego szwadronu Józefa Szemiota.