Przez kilka dni nie atakowany przez Rosjan wyruszył Zygmunt Napoleon Rzewuski ku Przedborzu, wysyłając równoległą drogą pluton „kozacki" pod dowództwem Jakuba Lotkina w celu zabezpieczenia sobie lewego skrzydła podczas marszu. Lotkin stanął na wypoczynek w Krasocinie. Nie zachowując niezbędnej ostrożności, zaledwie wjechał na podwórze folwarku, zaatakowany został przez kilkudziesięciu kozaków. Lotkin sformowawszy swój szczupły zastęp w dwójki, rzucił się z pałaszem w ręku w sam środek dwa razy liczniejszego nieprzyjaciela i nie straciwszy ani jednego żołnierza, przebił się. Ścigany pewien czas, zdołał zmylić pogoń, dobiwszy się do lasu.