Naczelnik Siły Zbrojnej Powiatu Piotrkowskiego, Józef Oxiński, otrzymawszy za pośrednictwem pułkownika Bończy wiadomości o ruchach Rosjan z Olkusza i Miechowa w sile czterech kompanii piechoty, 100 kozaków i szwadronu dragonów, wysłał rekonesans w celu zbadania kierunku ruchów sił rosyjskich. Przekonawszy się, że Rosjanie idą na Będziny przez okolice, nie mające warunków do stoczenia walki, cofnął się i zajął Koniecpol w celu wspólnego działania z oddziałem wieluńskim. Tutaj ustawił oddział w szyku bojowym ponad Pilicą, oparłszy się o miasto, a dotykając prawym skrzydłem głównego mostu na Pilicy, lewym podsunął się pod cmentarz miejscowy i kościół, zlecając dowództwo nad lewem skrzydłem Naczelnikowi Siły Zbrojnej Powiatu Wieluńskiego.
Oddział wieluński, pod dowództwem de la Croix, odkomenderowany został do zajęcia tyłów Rosjanom. O godzinie 16.30 po starciach rekonesansowych, Rosjanie całą siłą natarli na prawe skrzydło, lecz oddział strzelców, pod dowództwem kapitana Maśniewskiego, przez dwie godziny wytrzymywał napór nieprzyjaciela, tak iż Rosjanie ostatecznie cofnęli się, słaby tylko utrzymując ogień, a główne swoje siły przerzucili na lewe skrzydło. Wobec tego manewru Józef Oxiński posłał półtora plutonu strzelców pod dowództwem kapitana Maśniewskiego lewemu skrzydłu na pomoc. Sam zaś przeszedł przez most z pierwszym plutonem strzelców, chcąc ogniem podłużnym szarpać lewe skrzydło nieprzyjacielskie, a obronę mostu zostawiając drugiemu plutonowi. Teatr walki przeniósł się na lewe skrzydło, zostające pod dowództwem Aleksandra Lütticha.
Rosjanie, po kilkakrotnych bezowocnych atakach, w których ponieśli znaczne straty, rzucili się naraz ku prawemu skrzydłu i brodowi, znajdującemu się w pośrodku, gdzie mimo silnej obrony, przy atakach naraz w kilku miejscach, zdołali wedrzeć się do miasta. Atak na prawe skrzydło kosztował Rosjan 40 ludzi w zabitych i został odparty. Ponieważ zaś lewe skrzydło wojsk powstańczych, skutkiem wejścia Rosjan do miasta wyparte zostało ze swej pozycji, wysłał Oxiński kosynierów, którym udało się wypędzić Rosjan z miasta, ale nie za rzekę. Rosjanie jednak całymi siłami rzucili się znowu ku miastu i opanowali je. Nie chcąc narażać się na nierówną walkę, Oxiński nakazał i uskutecznił odwrót na wszystkich punktach w kierunku Złotego Potoku. Natomiast oddział wieluński, działając na tyłach nieprzyjaciela, kilkakrotnie odbijał ataki dragonów, a po cofnięciu się oddziału piotrkowskiego, również wykonał odwrót. Rosjanie mieli stracić 146 zabitych i przeszło 100 rannych i cofnęli się do Chrzęstowa. Pod Koniecpolem odznaczył się przede wszystkim rotmistrz Maleszewski, który dowodził kawalerią, i kapitan Maśniewski, który towarzyszył Chińskiemu od chwili wybuchu powstania i poległ pod Koniecpolem, oraz kapitan Bogusławski.