Po wyjeździe naczelnika wojennego obu województw Michała "Kruka" Heydenreicha oraz Karola Krysińskiego i Walerego Kozłowskiego, oddziały ich ukrywały się porozrzucane małymi partiami. Rząd Narodowy polecił wtedy Waleremu Wróblewskiemu objąć w zarząd wojenny województwa, opuszczone przez Heydenreicha. Otrzymawszy to zlecenie, Wróblewski zostawił na marszu w Krasnostawskim kapitana Karolyego, dla zbierania wszelkiej tułającej się piechoty oraz formowania kawalerii, Rylskiego zaś wysłał w Zamojskie, dla zbierania piechoty, szczególnie rozsypanych z oddziału „Ćwieków”, obu zalecając znoszenie wart włościańskich.
Innemu oficerowi dał Wróblewski rozkaz zbierania podkomendnych Krysińskiego i Bogusława Ejtminowicza, sam zaś z Ponińskim, spiesznie maszerując, ukazywał się Rosjanom w Lubelskiem. Nie wiedząc o nieprzyjacielu, w nocy na 14 stycznia 1864 r. spotkali Wróblewski i Poniński, Rosjan, obozujących w Krzu. Po rozbrojeniu widety nieprzyjacielskiej i zabraniu tuż obok warty włościańskiej, mając konie i żołnierzy nazbyt zmęczonych, ruszyli do pobliskich Łubek, gdzie stanęli we dworze.