Zaprzestawszy pościgu kozaków, ruszył pułkownik Edmund Callier dalej na północ, a zostawiwszy oddział Pawła Szenka w Korzeczniku, o wschodzie słońca połączył się z nim. Pod Izbicą zaatakowany z tyłu przez huzarów, przyjął walkę, która trwała dwie godziny w otwartym polu. Gdy jednak huzarom nadciągnęły z pomocą trzy kompanie piechoty z dwoma działami, musiał cofnąć się ze stratą trzech rannych, podczas gdy Rosjanie stracili siedmiu ludzi w zabitych i rannych. W tym krótkim starciu szczególnie odznaczyli się porucznik oddziału Józefa Skrzyńskiego - Paweł Szenk i młody Czarnecki.