W obwodzie tarnowskim zorganizowano silny oddział, który pod głównym dowództwem generała Zygmunta Jordana miał wkroczyć dwiema partiami do Królestwa Polskiego. W nocy 20 czerwca 1863 r. pod Maniowem przeprawiła się przez Wisłę jedna partia licząca około 300 piechoty, uzbrojona w broń gwintowaną z bagnetami, pod dowództwem majora Edwarda Dunajewskiego i Karola Zaykowskiego. Zaraz po wkroczeniu na terytorium Województwa Krakowskiego, o godzinie 8.00 z rana, zaatakowały Dunajewskiego dwie rosyjskie kompanie piechoty z objeszczykami. Rosjanie stali za wałem ciągnącym się wzdłuż Wisły. Polacy szli między Wisłą a tym wałem, wybrzeżem, zarosłym gąszczem. Część oddziału, około 140 ludzi, strzelając posunęła się naprzód pod wał, wskutek czego Rosjanie cofnęli się na kilkaset kroków od wału. Po kilkogodzinnym boju ogniowym, w którym powstańcy zajęli stanowisko poza wałem, Rosjanie cofnęli się w głąb kraju, obie zaś strony miały po kilku poległych i rannych.
Lecz druga część oddziału nie chciała posunąć się naprzód, wskutek czego Dunajewski musiał cofnąć się na powrót w zarośla nad Wisłę koło południa z częścią, która biła się z Rosjanami, lecz z części nad rzeką pozostawionej. Jednak większość rozdziału już się rozeszła, tak, że ogółem pozostało 190 ludzi. Tymczasem Rosjanie wrócili za wał. Dunajewski, czy to widząc przeważające siły nieprzyjaciela, czy też nie mogąc swego oddziału nakłonić do dalszej walki, mimo wszelkich usiłowań swoich i oficerów, około 16.00 po południu cofnął się wpław przez Wisłę na brzeg galicyjski do Maniowa. Przeprawę tę piechota wykonała szczęśliwie brodem. Jednak nieco niżej przechodzący w straży tylnej czterej żołnierze oraz Dunajewski i jego adiutant Szymonowicz, tudzież inny oficer, wpadłszy w odmęt, utonęli. Wojska austriackie rozbroiły przechodzących w liczbie około 150, zabrały 100 karabinów i trzy konie i aresztowały ludzi.
____________________________________
Objeszczyk - żołnierz rosyjskiej straży granicznej