W trzy dni po nieudanej zasadzce pod Użwentami stanęli Ignacy Laskowski, Antoni Mackiewicz i Staniewicz pod Cytowianami. Tutaj dopędził ich rosyjski pułkownik Narbutt, który z kompanią narewskiego pułku, kompanią carskich strzelców i pół szwadronem dragonów, który wyruszył 5 czerwca 1863 r. z Szawel (w pościgu za Szymkiewiczem?). Piechota rosyjska tak nagle zaatakowała ariergardę, gdy główna kolumna powstańcza zatrzymała się już we wsi na nocleg, że część tylko oddziału Staniewicza mogła rozsypać się w tyraliery i wstrzymać napór nieprzyjaciela.
Wnet i reszta sformowała się i tak rzęsistym ogniem sypnęła na Rosjan, którzy żytem ciągnęli, że ci po niespełna godzinnym boju musieli ustąpić z niemałymi stratami. Rosjanie wśród rannych mieli kapitana sztabowego Kosicza. Powstańcy straciwszy trzech zabitych i trzech rannych, obozowali na miejscu. Na drugi dzień Pisarski wrócił w stronę Kurlandii ku Zagórom, ksiądz Antoni Mackiewicz zaś i Laskowski poszli w lasy żogińskie.