W połowie marca 1864 r., przygotowywała się ostatnia wyprawa z Wielkiego Księstwa Poznańskiego do Królestwa Polskiego. Trzy oddziałki równocześnie miały przekroczyć kordon. Dwa z nich drobniejsze rozbili Prusacy: jeden między Witkowem a Powidzem, drugi nad Gopłem we wsi Krummkure (?).
Najsilniejszy z nich tylko, mianowicie oddział rotmistrza Franciszka Budziszewskiego, byłego oficera pruskiego, a później francuskiego z legii zagranicznej w Algierze, liczący 99 koni, otrzymawszy od komisarza pełnomocnego zaboru pruskiego - działającego bez porozumienia z Ropernickim, naczelnikiem trzeciej dywizji II Korpusu Józefa Hauke Bosaka - polecenie wkroczenia do Królestwa Polskiego, przeszedł szczęśliwie kordon dnia 22 marca o godz. 8.00 z rana. Oddziałek zaopatrzony w dobrą broń, idąc w myśl instrukcji wzdłuż kordonu ku Lasom Kazimierzowskim, gdzie miał połączyć się z pułkownikiem Wincentym Raczkowskim, wzrósł w ciągu marszu do 110 koni.
Za Pyzdrami, otrzymawszy wiadomość o znajdujących się w Ciążniu 11 objeszczykach, wysłał tam Franciszek Budziszewski porucznika Jełowieckiego, byłego żołnierza z oddziałów Léona Young de Blankenheima i Kazimierza Mielęckiego, który patrol ten napadłszy znienacka, dziesięciu wziął do niewoli, jednego tylko raniąc lekko. Inny podjazd wysłany ku Słupcy zabił kozaka, wiozącego depesze.
____________________________________
Objeszczyk - żołnierz rosyjskiej straży granicznej