Mianowany po zwycięstwie pod Ossą pułkownikiem, wrócił Ludwik Żychliński do Województwa Mazowieckiego, aby z rozkazu Rządu Narodowego zebrać rozbitków Władysława Kononowicza, Edmunda Sadowskiego „Nałęcza” i Topora. Tymczasem Rosjanie tak gęsto osaczyli oddział „Dzieci Warszawskich“, że poruszanie się było niezmiernie utrudnione, gdyż wszystkie sztafety wpadły w ręce nieprzyjaciela.
14 lipca 1863 r. wyruszył Żychliński ku Budziszewicom, ale pod Brenicą zastąpiły mu drogę trzy seciny kozaków i jeden szwadron dragonów. Natychmiast żuawi i strzelcy rozsypali się w tyralierkę, natomiast dowódca z rezerwami udał się do lasu. Blisko trzy godziny trwała walka. Niespodzianie nowe strzały zawiadomiły powstańców o nadejściu piechoty rosyjskiej z trzema działami oraz konnicą. Powstańczy oddział został otoczony. Wobec przemagających sił nieprzyjacielskich Żychliński nakazał odwrót. Powstał popłoch, a dowódcą sam w towarzystwie tylko kapelana, szefa sztabu, inżyniera i czterech ułanów był zmuszonym przebić się przez secinę kozaków, aby udać się w bezpieczne miejsce, gdzie począł na nowo gromadzić zupełnie rozproszony oddział. Na drugi dzień zebrało się już znowu 140 piechoty i 64 jazdy pod Pawełkiem, z którymi Żychliński wrócił do powiatu warszawskiego.
Polegli pod Brenicą między innymi podoficer żuawów Śląski - były uczeń szkoły sztuk pięknych, ojciec kilkorga dzieci, waleczny, wzór żołnierza, zginął zabiwszy kilku Rosjan. Dalecki - 17 letni młodzieniec, w kilku bitwach dzielnie prowadzący kosynierów, przybyły z Petersburga walczyć za wolność. Golian - były oficer wojsk rosyjskich.