Oddział pułkownika Marcina Borelowskiego („Lelewel”), liczący 300 ludzi dobrze uzbrojonych, znajdując się w lasach między Borowcem a Majdanem Sopockim, napadnięty został przez prawie 1000 Rosjan, którzy wyszli z Tarnogrodu pod dowództwem majora Szternberga. Borelowski zajmował silną pozycję przy uroczysku Rudka (?), mając z jednej strony gęsty las, z drugiej zarosłe rzadkim lasem bagno. O godzinie 16.00 po południu Rosjanie, rozdzieleni na kilka drobnych oddziałów, zaatakowali powstańców od strony Majdanu Sopockiego.
Część oddziału została odcięta i wyparta na terytorium austriackie. Reszta jednak stawiła Rosjanom dzielny opór. Ogień strzelców z obu stron trwał blisko godzinę, po czym piechota kilkakrotnie z bagnetem w ręku rzuciła się na Rosjan i na wszystkich punktach odparła ze stratą podobno około 30 ludzi. Lelewel przedarł się w głąb kraju, straciwszy ośmiu zabitych i pewną ilość rozproszonych i rannych, których odwieziono do Rzeszowa. Pod Borowymi Młynami polegli: Jan Opala z Żelechowa, Józef Kurowski z Łukowa, Wojciech Topolski z Krasnego Stawu, Ignacy Pleszyński z Zamościa, Franciszek Andrzejewski z Garwolina, ksiądz Michał Żółtowski - kapelan oddziału oraz dwaj studenci warszawscy: Remer i Rozwadowski.