Suknia Teodory. Niezwykły ślub i burzliwe małżeństwo Jana Matejki

Podziel się w social media!

Tekst na licencji CC-BY.
Tekst na licencji CC-BY.
Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: Łukasz Starowieyski
21 XI 1864

Na tę uroczystość Pan młody osobiście zaprojektował suknie dla swojej narzeczonej. „Był to rodzaj kontusza z rozciętymi na wyloty rękawami, z długim trenem z doskonałego białego kaszmiru, cały podszyty jedwabiem. Spódnica do tego także biała jedwabna, krótsza niż zwierzchnie ubranie” – wspominała jedna z druhen. Malarz znał swoją wybrankę, Teodorę od dziecka. Ich rodziny przyjaźniły się. Giebułtowscy i Matejkowie byli zresztą sąsiadami. Mieszkali przy Floriańskiej w Krakowie. Po śmierci matki, Matejko mówił, że panią Giebułtowską traktuje jak drugą matkę. Teodora była młodsza od Jana o 8 lat. Ponoć była pięknym dzieckiem, ale o trudnym, wybuchowym charakterze. Takim wykazała się podczas oświadczyn. Miała wówczas 16 lat i ponoć miała rzucić i nadepnąć ofiarowany jej pierścionek. Ostatecznie po perswazji matki przyjęła propozycję Jana. Wybuch powstania i zaangażowanie się malarza w tworzenie oddziałów oraz udział w zrywie dwóch braci Matejki i jednego Teodory, opóźniły ślub. Doszło do niego dwa lata po oświadczynach. W miarę upływu lat małżeństwo początkowo bardzo udane, zaczęło się psuć. W dużej mierze związane to było z chorobami Teodory. Zapadła na cukrzycę, skarżyła się na różne bóle. Dolegliwości leczono wówczas morfiną. Do tego zapewne rozwijała się choroba mentalna. Teodora, która nie miała łatwego charakteru, coraz częściej urządzała awantury. W 1882 r. - z powodu pogarszającego się stanu emocjonalnego -  podstępem za zgodą malarza została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym. Jak pisał później jego sekretarz Matejko miał bać się o życie własne i dzieci. Choć po pewnym czasie Teodora opuściła szpital nigdy już nie zamieszkała z rodziną. Przebywała na zmianę w wynajętych mieszkaniach oraz kolejnych lecznicach. Doszła do tego przepychanka sądowa. Jan chciał, by uznano ją za niepoczytalną. Ostatecznie na Teodorę nałożona została kuratela sądowa. Jej ślubna suknia stała się sławna! Tym bardziej, że możemy oglądać portret ubranej w nią Teodory. Nie jest to co prawda oryginał. Ten w czasie jednej z awantur żona malarza wrzuciła do ognia. Kilka lat później Matejko namalował jednak wierną kopię portretu, która zachowała się do dziś.

 

Zobacz także

6 XII 1864

To była brawurowa ucieczka. „Otóż pewnego dnia jedna ze służących przyniosła w koszyku pod talerzami ubranie kobiece, w które się…

6 XII 1864

Swego czasu popularny, dziś niemal zapomniany, był na pewno Ludwik Potocki świadkiem bogatej w wydarzenia epoki. Część ze swoich wspomnień…

6 XII 1864

Dla wielu polskich byłych powstańców miało to być „nowe otwarcie”, dla władz austriackich pozbycie się „kłopotu”. W pierwszych miesiącach 1864…