Anglojęzyczna prasa zwała go „Stanleyem Łomotem”, czy „Polakiem Groźnym”. Niechętni mówili o nim też, że jest „człowiekiem siły, która zwykle służy nikczemnym celom”. Stanley Kunz urodził się w mieście Nanticoke, w Pensylwanii, w dzielnicy zamieszkiwanej przez górników. Rodzina przeprowadziła się do Chicago, gdy miał dwa lata. Tam ukończył szkoły, a następnie Metropolitan Business College. Następnie zaangażował się w politykę. Szybko stał się politycznym przywódcą chicagowskiej Polonii. Jako pierwszy Amerykanin polskiego pochodzenia dostał się do Senatu Stanu Illinois. Zasiadał też w Radzie Miasta. Był postacią kontrowersyjną, ale wśród Polaków cieszył się ogromną popularnością. „Najlepiej pójść z tym do Kunza, on się wszystkim zajmie” - mawiano w Chicago, gdy ktoś z Polonii potrzebował pomocy. Imigrantom załatwiał pracę i rozwiązywał wiele innych problemów. Nie był postacią kryształową, często oskarżano go o brutalność. Od początku należał do partii Demokratycznej. W marcu 1921 r. został - jako pierwsza osoba pochodzenia polskiego z Chicago - wybrany do Kongresu. Zasiadał w nim przez 10 lat. „Serca wyborców podbiła jego gotowość oddania się każdej słusznej sprawie. Gdy kongresman Kunz wraca do Chicago, jego drzwi są dla wszystkich otwarte. Każdy może liczyć na jego pomoc i radę. Będąc z kolei w Waszyngtonie, uważnie przegląda wszystkie otrzymane listy; niektóre z nich wymagają natychmiastowej odpowiedzi. Długie oczekiwanie potrafi być źródłem prawdziwej udręki dla osoby w niepewnej sytuacji” – pisała o nim polskojęzyczna prasa. Chwalono go też za poświęcenie czasu polskim imigrantom. W 1930 r. zakwestionował elekcje Petera C. Granata – przyjaciela Al Capone’a i członka partii republikańskiej. W związku z jego interwencją Izba Reprezentantów cofnęła nominację. Kunz zmarł w Chicago 23 kwietnia 1946 r. Miał 81 lat.