Spod Mołowid, ruszył Aleksander Lenkiewicz w celu połączenia się z Onufrym Duchyńskim. Natomiast Jundziłł z 40 ochotnikami Lenkiewicza, 40 słonimczukami oraz z nowogrodczanami Miładowskiego i księdza Baszkiewicza posunął się ku rzece Myszance w błota i stanął tuż nad rzeczką, w miejscu zwanym Góra. Już po trzech dniach wytropili go tam Rosjanie. Z rana zbliżył się nieprzyjaciel pod obóz. Nie czekając ataku, Jundziłł przeprawił się przez rzekę. Jeszcze ariergarda nie zdołała przeprawić się na drugi brzeg, gdy Rosjanie poczęli strzelać i ścigać przeprawiających się, aż do rzeki, za którą Jundziłł urządził zasadzkę. Czekał bezskutecznie na wroga do godziny 13.00 po południu, po czym skierował się ku powiatowi nowogrodzkiemu.
Już w cztery godziny później, podczas odpoczynku, oddział został napadnięty w lesie i poszedł w rozsypkę, przy czym 40 ochotników Lenkiewicza zupełnie się rozproszyło. Łukaszewicz i Miładowski z częścią oddziału: 60 ludźmi ruszyli ku Kyzywoszynowi, a Jundziłł ku kanałowi Ogińskiego, skąd posunął się 17 (?) lipca 1863 r. ku pińskim błotom, zebrawszy rozbitków Łukaszewicza. Na błota pińskie przybył Jan Kołłupajło, któremu z rozkazu Naczelnika Wojennego Województwa Grodzieńskiego, Jundziłł zdał dowództwo nad 190 ludźmi.