Po całonocnym marszu stanął Paweł Gąsowski z 220 koni nad ranem dnia 1 listopada w Młochowie, gdzie natknął się na pikietę kozacką kapitana Krasnowa. Po oddaniu ognia pikieta uciekła, chroniąc się do dworu, będącego niedaleko lasku. Natychmiast rotmistrz Konstanty Sokołowski ruszył z dwoma plutonami pod las, aby kozakom odciąć odwrót, a Paweł Gąsowski (Pawełek) z resztą oddziału uderzył na dwór. Śmiały atak tak przeraził Rosjan, że w bezładnym popłochu secina rzuciła się do ucieczki, uchodząc w stronę lasu, gdzie ginęła z rąk żołnierzy Sokołowskiego.
Krasnow sam w kilkanaście koni zdołał ujść ku Górze. Około 20 kozaków, pogubiwszy czapki i lance, uchodziło do Warszawy, głosząc o tysiącznym oddziale Pawła Gąsowskiego. W potyczce tej zginęło 23 kozaków, siedmiu wzięto do niewoli, a ponadto koło Ojrzanowa znaleziono jeszcze w krzakach 11 ranych Rosjan. Pościg za nieprzyjacielem trwał prawie półtorej godziny. Po stronie polskiej nie było zabitych, lecz zaledwie 11 rannych, między nimi podporucznicy Makarowicz i Franciszek Bylicki. W tym samym dniu połączone znów wszystkie oddziały Ludwika Żychlińskiego ruszyły ku Pilicy.