W głównej kwaterze w Ojcowie otrzymał Apolinary Kurowski 14 lutego 1863 r. wiadomość, że na Ojców wyruszyło kilka kolumn nieprzyjacielskich, mianowicie: z Częstochowy dwie kompanie piechoty, 100 kozaków i dwa działa, z Radomska kompania piechoty i 50 kozaków. Następnie zaś 16 lutego pułkownik Piotr Bagration z 1600 piechoty, szwadronem huzarów, 100 kozakami i dwoma działami wyruszył z Miechowa, w połowie sił na Michałowice w celu przecięcia oddziałom powstańczym komunikacji z Krakowem i zabrania im tyłów, w połowie na Iwanowice do Skały będącej kluczem pozycji.
Ażeby nie pozwolić się otoczyć a o ile możności połączyć się z Langiewiczem, postanowił Kurowski rozbić Rosjan w takim miejscu, gdzie jego siły rozdzielone zostały, i wybrał do tej operacji miasto Miechów, gdzie właśnie garnizon, w ostatnich dniach do 3700 ludzi powiększony, teraz znacznie się oddziałem Bagrationa umniejszył. Wydawszy rozkaz skoncentrowania się w Miechowie innym oddziałom pod jego dowództwem stojącym w Pieskowej Skale, Wolbromie i Dąbrowie, Kurowski sam ze wszystkiemu siłami, mając Żuawów Śmierci, kosynierów, strzelców i jazdę dnia 16 lutego o godzinie 14.30 po południu opuścił Ojców. Następnego dnia stanął o trzy km. od Miechowa, gdzie wszystkie inne oddziały były już na przeznaczonych sobie stanowiskach.
Żuawi Śmierci pod dowództwem pułkownika Franciszka Rochbruna zajęli prawe skrzydło po obu stronach drogi od Bukowej Woli, naprzeciw południowo-wschodniej strony miasta, strzelcy po obu stronach bitego gościńca słomnickiego utworzyli lewe skrzydło, w środku poza żuawami i strzelcami stanęli kosynierzy pod dowództwem pułkownika Korytyńskiego, mniejszy oddział jazdy stanął za strzelcami na gościńcu słomnickim, a większy na prawem skrzydle Żuawów Śmierci, nieco za nimi, aby w razie potrzeby móc drogą od Bukowej Woli wykonać atak na miasto lub pierzchającemu nieprzyjacielowi przeciąć odwrót ku Kielcom.
Oddział kaliski złożony z jazdy, strzelców i kosynierów pod dowódcą Cybulskim przejął Biskupie, pozostając jednakże w kontakcie z oddziałem głównym. Oddział kaliski składający się również z jazdy, kosynierów i strzelców pod dowództwem naczelnika wojskowego Józefa Grekowicza, stanowił na drodze słomnickiej rezerwę. Po pierwszym ogniu tyralierskim Żuawów Śmierci i strzelców i po natarciu jazdy na słomnickim gościńcu, Rosjanie cofnęli się do miasta. Pierwsi za nimi wpadli żuawi, za nimi posypali się strzelcy i kosynierzy. Wtedy pod celnym i gęstym ogniem nieprzyjaciela ze zasłoniętych pozycji wśród domów i ulic, rozpoczął się bój morderczy, a każdy dom stawał się dla powstańców nową twierdzą do zdobycia. Nieustraszeni żuawi dotarłszy do rynku pod najrzęsistszym ogniem, nie ustępowali kroku; kosynierzy i strzelcy walczyli w ulicach. Za towarzyszami pospieszyła do miasta od Bukowej Woli jazda pod wodzą porucznika Nałęcza i silnym natarciem zmieszała nieprzyjaciela, za jazdą rzuciły się Grekowicza rezerwy kaliskie, lecz pozycja Rosjan, którzy w zupełności zamknęli się za murami domów, pomimo nadludzkich wysiłków oddziałów i dowódców, między którymi odznaczył się adiutant Franciszek Gaszyński, w żaden sposób nie mogła być zdobyta i Kurowski musiał nakazać odwrót.
Żuawi Śmierci, którzy pierwsi wpadli do miasta, ostatni opuścili Miechów, zostawiwszy w nim najwięcej poległych. W ataku tym śmiercią walecznych polegli: Jan Serafin Tomkowicz i Emanuel Moszyński - oficerowie żuawów, oraz szeregowiec żuawów Horoch. Od kosynierów porucznik Jan Wsuł. Od jazdy porucznicy Stanisław Gejzler i Radoński. Podoficer Makowiecki, Michał Dobrzański, były oficer austriacki Kazimierz Straszewski i Izajasz Kryński.Władysław Kwiatkowski umarł z ran. W ogóle straty Kurowskiego, który w napadzie na Kurów miał około 1500 powstańców, miały wynosić według raportu dowódcy 30 zabitych i 100 rannych, ale w rzeczywistości były znacznie większe. Rosjan zabitych i rannych miało być około 80. Rosjanie po odejściu powstańców postąpili z miastem jak zwykle, podpalając je.
____________________________________
Objeszczyk - żołnierz rosyjskiej straży granicznej