Przeprawiwszy się przez Bug pod Sławetyczami, Florenty (?) Stasiukiewicz zatrzymał się pod wsią Czerskiem i kazał nastawić kotły dla małego choćny odpoczynku i nakarmienia zgłodniałego żołnierza. Wkrótce jednak dano znać, że rosyjski major Aleksander Andruszkiewicz, przeprawiwszy się przez Bug, zdąża ze swym oddziałem a za nim wojsko wysłane w pomoc z Włodawy. Mimo dobrej pozycji jaką zaraz zajął pod lasem, nie mógł Stasiukiewicz przyjąć boju z powodu przeważającej liczby nieprzyjaciela, tym bardziej, gdy rekonesans wysłany w stronę Brześcia doniósł, że i stamtąd oddział wojska wyruszył i już jest blisko, powstańców zaś było niespełna 350 ludzi.
Stasiukiewicz przy pierwszym ataku opuścił oddział, który począł ratować się ucieczką, oprócz 70 strzelców. Ci, kierowani przez oficerów, działających już po swojej myśli, rozstawili się przy grobli i spotkali nieprzyjaciela ogniem ze swoich strzelb myśliwskich. Strzelcy tak dwie godziny walczyli, aż wreszcie rozsypali się po lesie, zostawiając na placu boju 11 ludzi i 17 wziętych do niewoli. Jaszczyk z amunicją i kilka furmanek z bagażami dostało się również w ręce nieprzyjaciela.
Rozbitki, po większej części kosynierzy, wymykali się do Królestwa Polskiego, jako stamtąd pochodzący. Starzy adiutant oddziału, Kazimierz Narbutt, zdołał zebrać 160 rozproszonej piechoty i 37 jazdy (z tego połowa wróciła niebawem do Kongresówki); 80 piechoty doprowadził do Wańkowicza, który od 8 maja 1863 r. zbierając się w lasach Rudzkich, zgromadził 101 ochotników. Z jazdą 37 koni Narbutt przez dwa miesiące ruszał się w różnych okolicach Polesia i doprowadził oddział do stu kilkudziesięciu ludzi.
____________________________________
Jaszczyk - wóz z okutą skrzynią, służący dawniej do przewożenia amunicji artyleryjskiej.